Translate

sobota, 4 maja 2013

Rozdział 9

*oczami Zayna*
               Obudziłem się bardzo wypoczęty, cenię sobie wygodne łóżka. Zawsze śpię długo, podobno jestem najbardziej leniwy z całego zespołu.. Pff. Chyba nie. Gdybym był aż tak leniwy to stałbym godzine przed lusterkiem i układał moje najukochańsze na świecie włosy ? Właśnie. 
                Wracając do pobudki. To wcale sam się nie obudziły, jakieś krzyki.. Ale to normalne w tym domu, w końcu jest tu pięciu walniętych chłopaków, jedna dziewczyna, małżeństwo i dwoje małych chłopców. Ahh chyba zajrzę do Hellen i ułożę moje cudeńka. Hellen to moja miłość. Lusterko. Jest najlepsza i niezastąpioną, niech tylko ktoś ją ruszy, dotknie, pomaca czy spojrzy a przywita się z moimi dwoma kolegami : Stasiem i Waldkiem. Są gotowi do walki. Prawy sierpowy jest moim ulubieńcem, mmm Stasiu. Dobra wstaje. Umyłem się, ubrałem w 

i w ciągu 5 min ułożyłem włosy. Dlaczego tak szybko ? Coraz bardziej niepokoiły mnie krzyki domowników. Może ktoś nas odwiedził ? Zayn Malik wybija bejbe.

*oczami Julii*
               Obudził mnie dzwięk przychodzącego smsa, znowu zapomniałam wyciszyć telefon, mądra ja. Dopiero 8:20 , kto raczył zakłócać sen Julii Diany Hayes ?! Zaniemówiłam.. to , to Filip. 
'Za 15 min będę w twoim domu, czekaj. Filip xx' 
Jeszcze z minute patrzyłam w wygasły już ekran telefonu. Przyjdzie tu, on, ten który mnie tak cholernie zranił. Łzy cisnęły się po mojej twarzy. STOP. Nie jest tego wart. Będę silna.
               Wstałam, wzięłam zimny prysznic, ubrałam się w 

urzyłam moich ulubionych perfum i ruszyłam na dół. Wypiłam szklanke wody i zjadłam jabłko. Spojrzałam na zegarek. Zaraz przyjdzie. Dzwonek. To on.


*oczami Harrego*
              Obudziły mnie dość głośne krzyki. Zaciekawiony odświeżyłem się, przebrałem w 

i zszedłem na dół. Na schodach stał Malicki, podsłuchiwał. Przywitałem się z nim.
-Siemka, tylko bądź cicho, Julka z kimś się kłóci. - prawie bezgłośnie wypowiedział Zayn
-Hej, ale jak to z kim ?
-A z kąd ja moge wiedzieć, cicho, słuchamy
 Siadłem posłusznie na schodach i przysłuchiwałem się nieciekawej rozmowie o ile to była rozmowa.. Dołączyli do nas Louis, Liam i Niall. Malik im wszystko wytłumaczył.

-Zdradzasz mnie nie wiadomo który raz i tak po prostu do mnie przychodzisz i mówisz 'cześć kochanie' ?! -krzyczała Julia
-Oj no weź tylko raz, może dwa nic wielkiego, no weź nie bądź taka .. - chyba nie rozumiał powagi sytuacji ten 'ktos'
-Nie dotykaj mnie, nie kontaktuj się ze mną, nie mów nic do mnie. Po prostu mnie zostaw, zostaw w spokoju
-Myślisz, że tak szybko się mnie pozbędziesz ?! - chwycił ją za nadgarstki, oparł o ściane i próbował pocałować, lecz ta uciekała mu głową.
Tego już za wiele, nie pozwole jej tak traktować. Zbiegłem z ostatnich schotków, tuż za mną Zayn i reszta chłopaków.
-Zostaw ją.- powiedziałem podchodząc bliżej
-Nie wtrącaj się chłopcze
-Ostatni raz mówie zostaw ja..
-Nic mi nie zrobsz spadaj
-Założymy się ? -wysyczałem. Wziąłem go za koszule i przyciągnąłem do ściany. 
-I co nadal cwaniakujesz ? - uprzejmie zapytałem. Nie odpowiedział. - To za to że tu przyszedłeś - zadałem mu cios w prawy policzek - to za to że ją tknąłeś - teraz w lewy - a to za to ze ja zdradziłeś. - kończąc swoją robotę, wypuściłem go.
-Z nami się nie zadziera, nie tyka się bliskich nam osób - dodał również wściekły Lou.
-Ty, ty jeszcze zobaczysz, zobaczysz - dodał wychodząc i patrząc na Julie.
Niall ją przytulił, schowała się w jego ramionach.
-Jeszcze coś ? - tym razem udzielił się Liam
-Taak, chociaż ona już wie co ją czeka - uśmiechnął się trzymając za oba policzki
-Morda cwelu ! -takiego Liama jeszcze nie widziałem, ale nie dziwie mu się. Zadał mu taki prawy sierpowy że aż nasz nowy koleżka upadł na ziemie.
-A niech cie jeszcze kiedyś zobaczymy, jak ją dotykasz to nie żyjesz, skurwielu. - dodał Lou i zamknął drzwi.

-Jezu, Julia wszystko dobrze ? -zapytał z troską w głosie Louis
-Ta.. tak. Dziękuję wam, bardzo, nie wiem co bym bez was zrobiła. - wycedziła płacząc
-Ej mała nie płacz - wziąłem ją z ramion Niallera i mocno przytuliłem. Jaka ona krucha, moja mała, taka bezbronna.
-Dziekuje.- dodała cicho.


*oczami Julii*
Jezu dziękuje za nich. Gdyby nie oni.. Yghh. Nigdy nie widziałam ich w takiej sytuacji, Harry był taki.. słodki ? Nie, nie Julka co ty gadasz.. Nie teraz, teraz o ty nie myśle.
Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakieś kreskówki, nadal tkwiłam przy torsie Harrego. Taki miękki..
-Mam pomysł !- wypalił Niall. Wszyscy spojrzeli na blondyna.
-Przerywasz mi moją ulubioną bajkę ! Mam nadzieje, że dobry ten twój pomysł - udawał rozwścieczonego Lou.
-Warty, warty. Jedzmy nad jezioro ! Skoro jesteśmy w Polsce to trzeba to jakoś wykorzystać !
Wszyscy spojrzeli na siebie.
-Jedziemy ! - krzyknął Zayn
-No dobra Nialler tym razem dobry pomył, brawo mój ty inteligentny blondyneczku !- wskoczył mu na kolana Lou i robił tzn. 'puci, puci'
-Wy jedzcie, ja zostane.. - nie byłam pewna
-Nie ma mowy, nie zostawimy cię, jedziesz z nami i koniec. - zaprotestował Harry
-Właśnie, raz na górę ubierać sie ! Załóż seksowny strój ! - dopowiedział swoje dwa grosze Zayn
-Taa, dobra - lekko się uśmiechnęłam 
-Macie ludziska 20 min i widzę was wszystkich na dole !- wykrzyczał jak w wojsku Liam
-Tak jest Dady ! - spojrzałam na Nialla z miną 'wtf ?!'
Ruszyliśmy na górę.

Rozdział 8

*oczami Louisa*
         Właśnie kończyłem brać prysznic. Powoli wychodziłem z prysznica, wytarłem dokładnie każdą część ciała, owinąłem ręcznik wokół bioder i wyszedłem z łazienki. 
Dzieliłem pokój z Harrym. Uwielbiam tego chłopaka, jest mi najbliższy z całego zespołu. Nie to, że reszta mafii jest mniej ważniejsza czy coś.. Po prostu Harry ma coś w sobie co potrafi człowieka podtrzymać na duchu.. sam nie wiem jak to nazwać. Ma naprawde wiele cech. Znam go doskonale, wiem jaki jest. Czasem nawet wiem co chce zrobić,  to dziwne, no ale to właśnie jest prawdziwa przyjaźń. 
          Moja Harriet właśnie leżała plackiem. Twarz miała skrytą w poduszce. Powoli i po cichu założyłem bokserki i na paluszkach zmieszałem w stronę Loczka. Stałem przy łóżku i nagle skoczyłem mu na plecy udawając, że go ujeżdżam. Jeaaa Larry is real ! HAHA. 
-Lou, złaź.. Nie mam siły na wygłupianie się. Musimy poważnie pogadać. - zdziwił mnie jego ton zawsze uwielbiał się ze mną wygłupiać czy żartować. 
-Zaszłeś w ciążę ?! Tak, oh Harriet doczekaliśmy się potomka ! Nazwiemy go Larry ! Larry Stylinson ! Jakież to piękne ! - postanowiłem obrócić to w żart
-Lou prosze ! Powiedziałem poważnie. - yyy.. aha.
-No dobra gadaj o co chodzi
-No bo Louis ja widzę jak ty, jak.. Odseparowujesz Julke ode mnie. - zaczął z grobową miną Harry.

 
-Ja..- chciałem mu wyjaśnić ale brutalnie mi przerwał. Nie łądnie Harriet, dobra mam być poważny.
-Nie Louis posłuchaj.. Wiem jak się zachwuję, jak traktuję dziewczyny, wgl z jakimi dziewczynami się zadaję, co robię.. Ale teraz.. teraz się zmienię zobaczysz ! Jak.. jak pierwszy raz zobaczyłem ją w klubie, pamiętasz ? Opowiadałem wam o niej. Taka piękna.. A gdy zobaczyłam ją tu i dowiedziałem się, że to twoja siostra. Jezu ja tego nie umiem nazwać. Jak wczoraj z nią rozmawialiśmy, po prostu ja nie wiem co się ze mną dzieje to strasznie dziwne. Ale prosze, błagam nie zabieraj mi jej. Obiecuję na wszystko co mam, na nasza przyjaźń, że jej nie zranię. - całkiem poważnie, patrząc mi prosto w oczy wyznał Harry. On się zakochał ? Nie znają sie zaledwie dwa dni.. Jeny ...................
-Harry dam wam szansę, ale zawsze w każdej sekuńdzie swojego życia pamiętaj co mi przed chwilą obiecałeś.
-Tak !! Jesteś najlepszy ! Napewno , napewno, napewno , obiecuje !! - Wydarł się Harry an caluśki dom 
-Cii ! pobudzisz wszystkich .... 
Szybko zleciał ten dzień, tyle się wydarzyło, magia. Tak to magia.



*oczami Harrego*
Tak. Rozmowa z Lou za mną. Teraz Julka, uda mi się.. Dla niej , dla nas !
Nie zranie jej za nic w świecie. Ale teraz muszę się z nią umówić. Już nawet mam plan. Najlepszy dzień w życiu.Cały czas mam przed oczyma jej twarz, jej piękną twarz to nie zauroczenie.. To coś poważniejszego .



________________________________________________________________________________
Zdążyłam szybko napisać.. wiem beznadziejny i wgl, ale miałam tylko 10 min. Nie wiem kiedy dodam następny ;c KOMENTUJCIE to bardzo ważne <333333

Uwaga

Nie mam pojęcia czy ktoś to czyta ale może jest jakaś nadzieja..
Nie dodaje przed pewien czas rozdziałów bo zepsułam komputer i trzeba wgrywać znowu oprogramowanie czy coś ;/ No ale moja mama ma jeszcze laptopa więc jest pewna szansa, że teraz szybko go napisze i dodam ;)

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 7

Zobaczyłam... Ogromną kartkę z napisem 'Otwórz drzwi Gwiazdeczko.' Aha. Popatrzyłam na chłopców byli równie zdziwieni jak ja.
-Chyba musisz otworzyć drzwi - przypomniał mi Liam
-Chyba tak.
Podeszłam do drzwi, lekko szarpnęłam za klamkę i zobaczyłam szczerzących się Mika i Nicka. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Nick wziął mnie na ręce i zaczął kręcić.
-Taak. Udało się wszystko się udało, a ty się bałaś odtrącenia. Nasza gwiazdeczka !! Jesteś najlepsza !! - krzyczał Nick. Chyba nie zauważył chłopaków, kochany wariat.
-Nick cicho, Lukas i Ben śpią- uciszył go Mike, weszli do pokoju i dopiero teraz zauważyli moich nowych kolegów.
-Yyy ten no, nie mówiłaś, że ktoś u ciebie jest, wstrzymali byśmy się z tymi odwiedzinami. - Mike jak zawsze się próbował sprostować sytuacje
-Nie daliście mi nawet dojść do słowa ! Ale korzystając z okazji, i tak byście się w końcu poznali. To jest Liam, Niall, Zayn, Harry i Louis mój.. brat. A to Mike i Nick moi przyjaciele, tacy upierdliwi, bezczelni, chamscy, arogansccy, czasem przydatni, kochani bracia.
-Nie jestem chamski, dupku ! - zaprzeczał Nick
-Dupku ? To chyba dziewczyna tak gada do chłopaka ?
-Ja mam przywileje vip
-Taa i jeszcze dodam mądrzy.
Chłopcy podali sobie ręce i zapoznali się.
-Julka wież, że my wiedzieliśmy o Lou ?
-He ?
-Nick czopie miałeś tego nie mówić- opieprzył go Mike
-Aj zapomniałem zdarza się, wybacz mi wielmłożna księżniczko, że ja i ten jakże zgorzkniały Hrabia Mike nie powiedzieliśmy, no ale siła wyższa nam nie pozwoliła
-Siła wyższa ? Niech zgadne.. moja mama.
-Taa umie przekupić babeczkami- rozmarzył się Nick
-Zjadłbym babeczke - następny marzyciel Horan
-Niall godzine temu jadłeś i to za czterech ! -dramatyzował Liam
-Godzina ! Hello ! Mój brzuch cierpi !
-Aj blondyn, blondyn, cicho.

I tak siedzieliśmy wszyscy na łóżku i rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Oni wszyscy coś w sobie mają. W przyjaźni najważniejsze jest serce i otwarta dusza. Powinno się ją pielęgnować dzień w dzień, bo brak czasu dla przyjaźni może spowodować jej zwiędnięcie. Rzeczy wokół nas zmieniają się, zmieniają się także i ludzie, którzy zniżają się do poziomu rzeczy, ale nie zmieniają się przyjaciele, co udowadnia, że przyjaźń to coś boskiego i nieśmiertelnego. By przyjaźń trwała wiecznie, wszyscy powinniśmy pamiętać o kilku sprawach.: Zaufanie, Szczerość, Prawdomówność, Pomoc, Serce i Sumienie, Miłość i Wyrzeczenia. 
Ja mam okropne szczęście ! Mieć przyjaciół z którymi rozmawianie jest czymś w formie powietrza.. Mike, Nick, Ola, Liam, Niall, Zayn, Harry, Louis. Zdecydowanie są najlepsi.

Gadaliśmy ze 3 godziny i nawet Horan nie marudził, że jego przyjaciel żołądek cierpi. Tak świetnie się wszyscy dogadujemy. Nawet nie zauważyłam kiedy zmorzył mnie sen.



*oczami Nialla*
-Tak, zdecydowanie The Wanted to beznadziejny zespół - w Lou aż kipiało
-Mają coś w sobie co odpycha
-No, niezła była ta wasza 'kłótnia' na twitterze - z podziwieniem gratulował nam Mike
-Trzeba było im pokazać kto jest lepszy !
-A to wy wiecie, że my ten no, sławni jesteśmy ? 
-No tak wiemy, ale Julka chyba nie. Nie interesują ją takie rzeczy.
-To może niech tak zostanie chcemy żeby lubiła nas za to jacy jesteśmy...
-Julia jest wyjątkowa, pieniądze ma, urodę ma, przyjaciół, co jej więcej potrzeba ? Wiemy jaka jest nie wykorzystałaby was.
-A co do Julii to chyba usnęła - odezwałem się
-Ooo jaka ona słodka- wszyscy spojrzeli na Harrego - no co mowie prawde !
-Harry .. - Louis chyba boi się o Julie.. boi się, że Harry ją zrani
-Przestań Lou
-Dobra Harry pogadamy jak będziemy sami. Myjuż będziemy szli do pokoi, późno się zrobiło. - zkwitował Lou
-Tak, my też. Naprawde fajnie było was spotkać i pogadać.
-Mamy nadzieje, że jeszcze nie raz się spotkamy
-My też, a więc do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Mike i Nick są naprawde zajefajniebiści ! Horan cioto co ty bredzisz. A no tak za mało zjadłem. Ahh jutro to nadrobie. Ale tak kończą to serio mamy dużo wspólnych  tematów.
Julia.. Julia jest wspaniała ! Albo wspazajebipiekczaderskofajowska babka ! Tyle tematów.. gdy gadaliśmy.. ajj z nia się da o wszystkim pogadać, jest taka naturalna, chyba jest modelką.. zapomniałem zapytać, przyjaciółka Julia. Jeaaa. 
A teraz podsumuje dzisiejszy dzień. Benk benk benk tum tum tum zajebiszczy ! Hahaha dobra, ide coś zjeść.


*oczami Harrego*
Jeny zapomniałem z pokoju Julii telefonu.. Szybko wyszedłem z mojego tymczasowego pokoju gościnnego, który dzielę z Lou. Akurat był w łazience, obejdzie się bez bezsensownych pytań.
Na palcach, po cichu, w ciemności zmierzałem w kierunku pokoju Julii. Otworzyłem drzwi, wszedłem. Kurwa dlaczego ona jest tak cholernie ładna, miła, kochana, te jej oczy, usta, włosy. Nie.. ja tak nie mogę, co się ze mną dzieje nigdy czegoś takiego nie czułem. To takie.. dziwne ale przyjemne.
Podszedłem bliżej, leżała skulona na lewym końcu łóżka, taka słodka, bezbronna. Uklęknąłem przy jej łóżku. Twarzą w twarz dlaczego mnie tak cholernie do niej ciągnie. Jej zapach boże.. Pogłaskałem delikatnie  jej policzek, taka idealna twarz, kosmyk włosów powoli spadł na jej twarz, równie lekko i delikatnie go poprawiłem. Wydaje się  być taka tajemnicza, ale przecież ja nawet do niej nie moge się zbliżyć czy powiedzieć, że jest ładna. Louis.. No tak to jej brat, boi się o nią. Boi się, że ją zranie. No tak to przecież ja Harry Styles ten co zmienia panny jak rękawiczki. Pogadam z nim jutro.. Będę o nią walczył. 
Zabrałem telefon, jeszcze raz dotknąłem twarzy najpiękniejszej dziewczyny na świecie, kierowałem się do drzwi. Jeszcze raz na nią spojrzałem 

-Idealna.. -szepnąłem zamknąłem cicho drzwi i na palcach wszedłem do pokoju. Teraz czeka mnie rozmowa   z Lou. Powtórzę : Będę o nią walczył.


________________________________________________________________________________
Nie mam siły.. Jakoś tak słabo ten rozdział napisałam no ale przynajmniej jest. Raczej nikt tego nie czyta ale może gdzieś, ktoś to zauważy. Więc. Teraz będzie dużo wolnego i wyjeżdżam, dokładnie w poniedziałek i nie będę miała jak zamieścić następnych rozdziałów. Więc zabiore laptopa i bd normalnie pisać rozdziały, a jak już wróce to je wszystkie wrzuce. ;) Obserwujcie, komentujcie, odwiedzajcie i czytajcie a i wspierajcie. ;*

piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 6

...MÓJ BRAT.
Usłyszałam ciche pukanie. Leżałam tyłem do drzwi, ktoś wszedł. To Lou. Przykucnął przy mnie, momentalnie siadłam prostując się.
-Julia.. wiem, że to dla ciebie nowa sytuacja. Uwierz dla mnie też, przez 21 lat mieszkałem u wujostwa, w wieku 18 lat dowiedziałem się, że ma rodzinę, mam rodzine, wiesz co to znaczy ? Zawsze marzyłem powiedzieć 'mamo kocham cię' albo powygłupiać się z siostrą, powyzywać.. To był dla mnie szok gdy dowiedziałem się o was. Zawsze chciałem mieć młodszą siostrę, pomagać jej przy chłopakach, podrywać jej przyjaciółki.. Prosze cie nie odtrącaj mnie.. Znamy się 3, 4 godziny i wież co ci powiem ? - popatrzyłam na niego przez łzy, on też płakał.
-Kocham cie. -powiedzieliśmy równocześnie przytulając się. Czuć bezpieczeństwo, to takie przyjemne uczucie, brat, następny !
Wstałam, stanęłam na łóżku i zaczęłam skakać i śpiewać
-Jeaa mam nowego brata, starszego brata, on tu siedzi patrzy tak, ołł je siedzi sobie właśnie ryczy i ja też ołł tak mam starszego brata jeaaaa ! iiiiii - chchciałąm dalej śpiewać ale pociągnął mnie za nogi i upadłam na mięciutkie łóżko
-Ejj !
-Wariatka !
W tej chwili wbiegła reszta One Direction.
-Lou ... Wież co ? Już ją gwałcisz ? Wież ty co.. ale że tak od razu i  ten siostrę ? - zbjał sie Zayn
-Taak było bardzo ciekawie mmm
-O bożenko weź ty mnie od nich
-Niee !! Bożenko nie odbieraj nam jej ! Chcemy się na nią jeszcze troche popatrzec bo jest taka łaadna !- krzyczał Harry
-Hahahahaha, jebłam.
-Właśnie ! Harry ma racje, jesteś bardzo ładna ! - powtarzali chłopcy
-Niee.. nie prawda- czułąm jak się rumienie
-Tak, my mamy racje ! Zresztą spójrz na swoja koszulkę !
-Haha, spadaj ja jej nie kupiłam !
-Masz madrego chłopaka ! Wie co kupic dziewczynie
-Eee.. ten no ja chyba raczej już nie mam chłopaka..
-Ale jak to raczej nie masz ?- zapytał Liam
-No po prostu nie ważne..- po policzku spłynęła mi pojedyńcza łza, szybko wstałam i ją wytarłam.
-Ejj nie płacz ! -wstał za mną Harry
-Oczy mi się pocą
-Jej serio ? Taki stary i beznadziejny tekst ?
-A żesz spadajta !
-Spadajta ? Aaa wieśniara ! -krzyczał Harry
-Pff przynajmniej mam dobrą miejscówke na seks !
-He ?
-Siano !
-Hahahaha, dziewczyno nie mogę z ciebie !


Tak minął mi wieczór, długi wieczór. Poznałam chłopców, lubią śpiewać, ale nie chcieli mi pokazać swoich talentów, tłumacząc, że robili zawody kto więcej zje lodów  i teraz bolą ich gardła.
Nagle zadzwonił mój telefon.

Dziwne.. 23:30 i ktoś do mnie dzwoni ?
(rozmowa N-Nick M-Mike J-Julia)
J-Słucham ?
N-Witamy gwiazdeczke !
J-Morda, cwele kochane !
N-Kto tu jest cweelem, żryj gruz !
J-Nie dzieki, zapomniałeś, że po 18 nie jem ?
M-Dobra już cicho dzieci ! Julka wejdź na chwile na skype, coś ci pokarzemy !
J-No okej dzieciaczku bardziejszy dajcie mi 5 minut
M-Okej, okej


Skype ---> laptop, tylko gdzie on jest ?
-Tego szukasz ? - cwaniacko uśmiechnął sie do mnie Niall pokazując laptopa.
-Nialluś, skarbie daj mamusi, bądz grzeczny
-Błahahahaha, nje.
-Dobra gadaj co chce w zamian
-Buuziakaa
-Jezu Horan, serio ? Ja bym inaczej to wykorzystał , słaba ta twoja łepetyna - komentował Lou
-Jak bułka z masłem !- krzyknęłam i cmoknęłam blondyna w policzek
-Oh ah ale soczysty buziaak- podnicał się Niall, kontem oka spostrzegłam Harrego, jego mine, momentalnie spuścił głowe.. O co chodzi ?
-No Horan teraz oddawaj laptopa. Szybko go włączyłam i weszłam na skype, chłopaki od razu zadzwonili.
Obieram, patrze a tam...

Rozdział 5


Podeszłam bliżej.. KURWA ! to on.. to on.. to on.. on.. W KOŃCU ! nalazłam go ! To on jest tym tajemniczym chłopakiem który uratował mi życie ! To Harry, przyjaciel chłopaków o którym tak dużo mi opowiadali !
Oboje staliśmy patrząc na siebie z wielkim zdziwieniem i niedowierzaniem. Za nami stali chłopaki Ben, Lucas i rodzice.
-Eee.. Hej.. jestem.. Harry..-jąkał się. Wpatrywałam się nadal w niego. Dopiero po upływie nie krótkiego czasu odzyskałam mój rozum. Co ja robię ? To musi beznadziejnie wyglądać. Jak jakaś idiotka.
-Em.. Julia.- w końcu się odezwałam
-Miło mi -uroczo się uśmiechnął. Ja tylko odwzajemniłam uśmiech.
-Hahahaha, długo jeszcze macie zamiar tu tak stać ?- śmiał się z nas Louis
-Ha-ha-ha bardzo śmieszne - sarkastycznie odpowiedziałam Lou.
-Nawet nie wież jak !- prosto w twarz wywalił mi swój jęzor Louis.
-Eh..- tylko wzdychnęłam
Harry przedstawił się moim rodzicom, a przecież przyszli tu na odwiedziny..
-To wy się nie znacie ? - zapytałam
-Ale, że kto ? - chyba nie zrozumieli
-No skoro wy - wskazałam na chłopaków - przyszliście na 'odwiedziny' to czemu Harry przedstawił sie moim rodzicom ?
-Kochanie spokojnie znaliśmy tylko Louisa, jak byłaś na górze poznałam Nialla, Liama i Zayna a teraz poznałam Harrego. - tłumaczyła mi moja mama jakbym była chora umysłowo
-Mhm, ale wież ja jestem raczej normalna i nie musisz mówić do mnie tonem jakbym była takim gnojkiem jak Lukas czy Ben - ironicznie i dla żartów wytłumaczyłam mamie
-Tak, tak wiem, jesteś taka dorosła
-Taak bardzo dobrze, a teraz skoro jestem dorosła moge iść kupić piwa ?
-Musimy odpowiadać ? - wtrącił się mój kochany tata
-Taa dzięki, foch forever, z przytupem. - w żartach skończyliśmy konwersacje o tym jaka to ja dorosła.
Ruszyliśmy wszyscy do jadalni gdzie czekała na nas kolacja. Po drodze zaczepił mnie Ben.
-Ja ci dam ! Ja jesztem gnojkiem ?! Jesztem duzy a ty.. to mas te buty i jesteś wysoka, zaraz cie dolwe i nie będzieś taka weśioła - jak powiedział tak zrobił zaczął mnie gonić, przyłączył sie Lukas i teraz jak dzieci no dobra w końcu to dzieci, biegaliśmy po całym domu. Przebiegałam właśnie przez próg salonu i zza ściany wyłonił sie Louis i mnie złapał.
-Taaak !! Widzicie chłopaki złapałem ją ! - krzyczał
-Teraz zobacys cy jesteśmy gnojkami !
-Na nią !!!! - i zaczeli mnie łaskotać. Leżałam na kanapie i śmiałam się jak głupia. 
-Pro-pro hahahaha zo-zostawcie hahahah mnie hahaha
Wpadłam na pomysł. Lekko się kołysałam, coraz szybciej i szybciej aż w końc spadłam z kanapy. Co dalej ? Udawałam, że straciłam przytomność. Taaak, jeaa jestem taka mądra.
-Ej Julka ! Co jest ? - podbiegł szybko Liam, a za nim wszyscy. Zaczęli mnie szturchać, a ja myslałam, że zaraz sie tam zesikam. W końcu nie wytrzymałam. Otworzyłam oczy i spotkałam skupiony wzrok Harrego na mnie. Zaniemówiłam. 
-Ejj, ty, ty udawałaś ! - darli się wszyscy. Niall pomógł mi wstać
-Jestem mistrzem, a wy naiwniakami - z podskokami podbiegłam do stołu i sama tak siedziałam. Reszta zszokowana nadal stała przy kanapie i się na mnie patrzyła.
-No co tak sie patrzycie, wiem że jestem okropnie piękna no ale bez przesady 
-Taak i jeszcze bardzo skromna.


Siedzieliśmy tak z godzine i miło rozmawialiśmy.
-Mamoo a kiedy psyjedzie ten mój blacisek ? - Ben coś biadolił
-Jaki braciszek ?
-No ten co mówilaś ze psyjedzie dziś i nas pozna o i ze jesce psyjedzie ciocia i wujek z Londynu - dokończył.
-Tak, tak jutro przyjedzie ciocia i wujek i zostaną na kilka dni. Skoro Ben zaczął to ja dokończę. Julia, Ben, Lukas pamiętacie jak wam opowiadaliśmy, że mieliśmy wypadek samochodowy ? - pokiwaliśmy niepewnie głową - wspominaliśmy, że byłam wtedy 9 miesiącu ciąży i nie dało się uratować dziecka. Ale.. dziecko żyje ma teraz 21 lat i siedzi tutaj z nami - szybko dokończyła mama patrząc na pasiastego. Każdy patrzył to na mnie to na Lukasa to na Bena. Miałam łzy w oczach, Harry patrzył mi głęboko w oczy i szeptał 'spokojnie'.
-Ale że jak.. Co.. Louis.. Jak.. Jezu.. Boże..- i wybiegłam szybko na góre do mojego królestwa.
Przebrałam się w dużą bluzkę którą dostałam kiedyś od Nicka i Mike'go 
I co ja teraz mam myślec. To mój brat Louis Tomlinson. Mój brat, mój brat.Zawsze chciałam mieć starszego brata. Może to nie koniec świata ? W końcu za dużo o nim nie wiem. To mój brat. To się liczy. Wystarczyły mi 3 godziny.. Taak jest miły, zabawny, troszczy sie o mnie ! Kazał mi uwarzac na Harrego. Taak to mój brat ! 



Rozdział 4


Zobaczyłam.. czterech chłopaków stojących tyłem do mnie, w kuchni. Szukałam wzrokiem mojej rodzicielki. Gdzie ona jest ? Dobra, pewnie zaraz przyjdzie. Hmm, pozostaje jedno dziwne pytanie.. Co to za chłopaki ? Jeden ciemnej karnacji, ciemne włosy, drugi – przeciwieństwo do pierwszego blond włosy, delikatnie zaróżowiona skóra, trzeci miał koszulę w kratkę, natomiast ostatni ubrany był w białą koszulkę w białe paski, beżowe spodnie do kostek i vansy.
Podeszłam bliżej. Stałam tuż za nimi. Słyszałam jak się śmieją, wygłupiają, jeden z nich na pewno nazywał się Niall, bo jak dobrze zapamiętałam ten w kratkę, cały czas krzyczał na niego, że podjada kolacje. Czyli robią kolację ?.. Dobra ! Może w końcu dowiem się co tu się dzieje ?
-Hej ! Mam dziwne pytanie, może znacie odpowiedz .. Kim jesteście ? Co tu robicie ?

*oczami Louisa*
Śmiejąc się z Zayna, udawającego nasze fanki, usłyszałem przyjemny, damski głos. Skoro znajdujemy się ‚w tym’ domu, to jest dziewczyna, ma około 17 lat, niebieskie oczy, brązowe oczy, ładna, to musi być ona.. to Julia, tak to Julia. Jest bardzo, bardzo ładna ! Ale.. ale, co ja mam teraz powiedzieć ? Chłopaki ! Ratujcie ! Mówcie coś !

*oczami Julii*
-Eee.. żyjecie ? Haloo ? Tu ziemia !!! No ej, nie lustrujcie mnie wzrokiem, ja to widze, to denerwujące i krępujące.. -próbowałam nawiązać z nimi jaki kolwiek kontakt, na marne.
Wzięłam twardą piłkę do nogi Lucasa i rzuciłam w Blondaska. Wszystkie pary oczu, nagle jakby się przebudziły.
-Ałaaaa ! -krzyknął Blondyn. Tyko tyle ? Serio ?! Stali tak przede mną, nic nie mówili. Dobra ! Nie chcą gadać, to nie ! Nie będę się prosić. Napięcie od wróciłam się stawiając pierwszy krok w stronę salonu.
-Czekaj ! -krzyknął któryś
-Co ?! Łaskawie raczyliście się odezwać ?
-Nie, no przepraszam..po prostu, tak wyszło.. my, ee..- tłumaczył się Czarny.
-My po prostu zaniemówiliśmy- złączył jąkające zdanie, Czarnego, ten w kratkę, wydaję się być najmądrzejszy z nich wszystkich.
-Eh.. dobra. Może mi powiecie co tu robicie i może byście się tak przedstawili, co ?
-My jesteśmy, tu.. eee, tutaj..żeby.. ten.. yy, w odwiedziny ! No to ten blondyn to Niall, czarny to Zayn, ten w paski to Louis a ja jestem Liam.
-Mhm. To ja jestem Julia. Ale, że jak odwiedzić ? nacie moją mamę ?
-Miło nam cię poznać. Yyy, obiecuję ci, że dowiesz się po kolacji.- dodał Louis, tak to chyba Louis, ten w paski.
-No okej. A wy jesteście braćmi czy przyjaciółmi ?
-My jesteśmy przyjaciółmi, kochamy się jak bracia, jesteśmy.. yy jednością. Właśnie zapomnielibyśmy ci powiedzieć ! Zjawi się tu jeszcze jeden chłopak Harry, coś mu wypadło. I właśnie my w piątkę jesteśmy jednością. Jak ręka, bez jednego palca nie jest idealna, tak właśnie jest z nami, każdy palec odgrywa jakąś rolę.
-Eee.. dobra okej. Powiedzmy, że rozumiem.- strzeliłam face palma – To co tam gotujecie ?
Tak, zleciał mi wieczór. Poznawałam czwórkę zabawnych chłopaków z którymi czas biegnie jak szalony, nie zatrzymując się na czerwonym świetle. Dowiedziałam się o nich wielu przydatnych informacji, Niall uwielbia jeść, Zayn wielbi swoje włosy i lusterka, Louis kocha marchewki i uwielbia bluzki w paski a Liam boi się łyżek. Chłopcy dużo opowiadali o swoim przyjacielu. Podobno kocha się w nim wiele dziewczyn. Twierdzili, że może być tak też ze mną, ale ja się tego nie boje, wiem, że miłość nie istnieje. Najbardziej przed Harrym ostrzegał mnie Louis, nie wiedziałam o co chodzi, no ale może robi to w dobrych intencjach. Znalazła się też moja mama, jak się okazało pojechała z tatą do sklepu kupić jedzenia, bo ktoś je wyjadł.
Siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy na temat tegorocznych, trwających w najlepsze wakacji. Usłyszeliśmy jednocześnie głos mamy i dzwoniący domofon. Przyszedł Harry. Nie wiem jak wygląda, znam go tylko ze śmiesznych opowiadań chłopaków. Wszyscy wstaliśmy z kanapy.
-Proszę, uważaj.- szepnął mi do ucha Louis
-Ale..- nie zdążyłam nic powiedzieć bo chłopaki zaczęli mnie ciągnąć do drzwi wejściowych. Już w połowie drogi zobaczyłam postać, dobrze zbudowaną, kręcone włosy, kogoś mi przypomina .. ale kogo ?
____________________________________________________________
Szkoda, że chyba nikt tego nie czyta no ale trudno ;c może kiedyś znajdą się takie osoby, które będą mnie wspierać i to czytać.

Rozdział 3


Musiałam nadrobić straconą noc. Noc, o której nic tak naprawdę nie wiem. Kim był ten chłopak ? Pewnie nigdy go już nie spotkam.. Takie oczy, jeszcze nigdy takich nie widziałam, patrząc w nich ujrzałam coś delikatnego, małe iskierki, uczucie nie do opisania. Cierpię, okropnie, to okropnie boli.. może wydarzyło się coś gorszego.. Boje się, znowu się boje ! Musze zadzwonić do Oli, ona musi mi o wszystkim powiedzieć, musi..
-Halo ?
-Ola ! Proszę cię, spotkajmy się za 30 min w parku, proszę !
-Okej, okej spokojnie. No to do zobaczenia.
-Dziękuję- wyszeptałam do pustej słuchawki
Byłam już przy wejściu do parku, ubrana w 

 Nagle przede mną stanęła moja przyjaciółka, nie powiem ale lekko mnie przestraszyła.
Bez słowa przytuliłam mnie. Nic nie mówiąc stałyśmy tak z 5 minut. Nie potrzebujemy słów by się rozumieć, na tym właśnie polega przyjaźń. Wiem, że zawsze mogę polegać na niej a ona na mnie.
-Dziękuję, że.., że po prostu jesteś- rozpłakałam się jak małe dziecko
-Zapamiętaj bez ciebie nie ma mnie
-A bez ciebie nie ma mnie
-Jesteśmy jednością
Chodziłyśmy tak bez słowa, wygłupiałyśmy się, tańczyłyśmy, biegałyśmy po całym parku, bawiłyśmy się z dziećmi, oblewałyśmy się wodą z fontanny, po prostu dobrze się bawiłyśmy. Tego mi brakowało. Zapomniałam o wszystkim, o wszystkich kłopotach, niejasnościach, teraz liczyła się się tylko nasza przyjaźń.
Całe mokre wracałyśmy przez park, różnymi ścieżkami, plątałyśmy się, nie wiedząc gdzie idziemy.
Doszłyśmy do ogromnego drzewa, naprawdę było ogromne. Nigdy nie widziałam takiego drzewa.
-Ej, hahaha gdzie my jesteśmy ?
-Myślałam, że wiesz gdzie idziemy..
-Julka ! Ja myślałam, że ty wiesz gdzie idziemy
-Hahahaha, zgubiłyśmy się- krzyczałam na cały głos
Przez jakieś 40 minut biegałyśmy i zachowywałyśmy się jak pijane.
Zawsze to uwielbiałam w Oli, niezależnie od wszystkiego po prostu Kochałam ją , kochałam jak siostrę.
-Dobra, teraz ogarniamy się i opowiadaj mi co się wczoraj działo w końcu po to tu przyszłam, debilu
-Okej okej no to było tak..
Przez jakieś pół godziny tłumaczyło mi wszystko w szczegółach.
-Czyli, czyli gdyby nie ten chłopak, ten facet mógłby mi wszystko zrobić, uratował mi życie..
-No tak gdyby nie on nie wiem jakby się sprawy potoczyły
-Ale jak ja mam mu teraz podziękować ? Nie wiem nawet jak się nazywa..
Leżałyśmy na tym drzewie przez kolejne pół godziny rozmyślając, jak odnaleźć tajemniczego chłopaka, który uratował mi życie.
-Jula ! Masz kanał na youtube, jak weszłam dziś rano było już ponad 12 milionów wejść !! Rozumiesz jesteś sławna ! Nie jedna gwiazda w w miesiąc tyle nie miała a ty tyle masz w dwa dni ! Jesteś gwiazdą, masz talent ! musisz się ujawnić, w necie aż huczy od plotek na twój temat kim jesteś, masz fanów, nie tylko w Polsce ! Julka musisz to zrobić..
-Ale, ale, ale.. ale jak to 12 milionów.. Nie, nie odtrącenie, nie nie.. proszę skończmy ten temat.
-No dobra, ale pamiętaj masz talent a takich osób nie jest wiele. Nie dam za wygraną musisz się ujawnić. A co do znalezienia tego chłopaka, to możemy zrobić filmik na twoim kanale, ten chłopak może oglądał tamten filmik i zobaczy też ten
-Wież co ? To dobry pomysł zadzwonię do Nicka i Mike’go zmontują go i może się udać. A teraz chodź znajdziemy drogę powrotną ..
-Ja prowadzę tym razem, bo ty znowu gdzieś nas zaprowadzisz i nie wiadomo gdzie dojdziemy..
-Hahaha, dzięki.
Całą drogę prowadziła Ola. W końcu doszłyśmy do parku. Na jednej połowie parku znajdowało się ze 100 osób w środku widziałam jakichś chłopaków, nie zwracając na nich uwagi ominęłyśmy ich szerokim łukiem i dotarłyśmy do swoich domów. Zmęczona dzisiejszym dniem, przebrałam się, umyłam, zmyłam makijaż i poszłam spać.
Wstałam wypoczęta, pełna energii do życia. Powędrowałam do łazienki wzięłam długi prysznic, wyprostowałam włosy, umalowałam delikatnie oczy i założyłam 

 i zeszłam ze świetnym humorem na dół.
Zrobiłam śniadanie dla wszystkich, sama zjadłam płatki z mlekiem. Powoli wszyscy zaczęli schodzić na dół.
-Ooo co ty tu tak wcześnie robisz ?- dopytywała się mama
-A co już nie mogę wcześniej wstawać ? Po prostu nie chciało mi się już spać, po co marnować taki piękny dzień na wylegiwaniu się w łóżku ?
-Można, można, widzę, że humorek dopisuje, ciesze się.
-I to jak
-Masz już jakieś plany na dziś ?
-Nie, chyba nie, a co ??
-Hmm no to może będziemy mieć gości
-Taa znowu zaprosisz jakichś nudziarzy i będziesz mi kazała tutaj z wami siedzieć ?
-Nie, dzisiejsze spotkanie będzie wyjątkowe bądź gotowa na 17, a teraz idę wykonać jeden telefon- mama cała w cała w skowronkach wyszła z kuchni kierując się do salonu.
Zadzwonił mój telefon.
-Hejka- słyszałam wesoły głos Mike
-Siemka co tam ?
-Dobrze, dobrze, dzwonie bo może byś chciała spróbować nagrać twój nowy kawałek ?
-Hmm.. no okej, o której ci pasuje ?
-Eee no nie wiem może za godzinę ?
-No dobra to czekam, pa
-Pa, pa
Po dwóch godzinach przyszedł Mike, Nick i Ola.
-Dłużej się nie dało ?
-No sory znowu po raz tysięczny ale szanowna księżniczka Aleksandra zapomniała o spotkaniu i musieliśmy na nią czekać, do tego doszły korki i tak jakoś wyszło..
-Ehh no dobra idziemy do studia
Nagrywaliśmy dobre cztery godziny, zmęczeni opadliśmy na fotele.
-Jestem wykończona, nie mam siły- skarżyli się na przemian
-No już dajcie spokój, która godzina ?
-Eee poczekaj.. o jest , 17:30 my już bd się zbierać
-Co ???? 17:30 ? Zapomniałam !!! Miał ktoś ważny dziś przyjść, jezu, nie, nie idziemy szybko na dół , raz, raz !
W oka mgnieniu wyszliśmy ze studia szybko przebrałam się w

 włosy znowu wyprostowałam i zbiegliśmy na dół. Chłopaki i Ola wyszli, stanęłam w progu i zobaczyłam…
__________________________________________________________

Jednego dnia trzy rozdziały ;o Ale ja chce jeszcze może ze dwa ;d

Rozdział 2


Zobaczyłam..
Filipa całującego się z jakimś plastikiem.. Jak on mi to mógł zrobić ?! Ja go kochałam, tyle razy mi mówił, że on mnie też.. Wszystko to były kłamstwa.. Nie na widzę swojego życia !!
Byłam pijana, rozpłakana, nie wiedziałam co robi wpadałam na ludzi, krzyczeli coś pod nosem, nie zwracałam na to uwagi, nagle jakiś mężczyzna.. nawet nie widziałam jego twarzy wziął mnie na ręce i gdzieś niósł. Czułam wtedy pustkę, ból w sercu, w jednej chwili doszedł ból na ciele czułam jak ktoś mnie dotyka, bije.. Ktoś przybiegł, czułam krew i łzy w ustach. Słyszałam krzyki, dużo krzyków, widziałam przez zapłakane oczy niewiele ktoś się bił grupka ludzi, ktoś uciekał.. Nagle ktoś, kto bardzo namiętnie uczestniczył w bójce podszedł do mnie. Więcej nie pamiętam.


*oczami Nicka*
Siedziałem z naszym przyjacielem DJ i gadałem wspominając dawne czasy, stopniowo z sali zaczęło ubywać coraz więcej ludzi.
-Ej co jest jakoś tak mało ludzi..
Właśnie widzę, poczekaj zostawię parę piosenek niech lecą, a my zobaczymy co tam się dzieje
I tak zrobiliśmy poszliśmy do miejsca gdzie zebrało się 3/4 imprezowiczów, przepchnęliśmy się na sam początek i co tam zobaczyłem ?!
-Julia !- zdołałem wyszeptać. To przecież była Julia moja Julia. Najlepsza przyjaciółka, siostra. Leżała z głową na kolanach jakiegoś chłopaka, nie zwracając na niego czy na innych ludzi podbiegłem do niej szturchając ją.
-Ej, Julia, błagam, obudź się, Julia, co się stało ?, błagam siostrzyczko, przyjaciółko, błagam- prawie płakałem. W jednej chwili podbiegła Ola z Mikiem.
-jenyy, co się stało ??- dopytywali się na zmianę
-Spokojnie, zaraz się obudzi
Nie zwracając na nikogo uwagi próbowaliśmy ją obudzić. W końcu bez skutku chciałem zadzwonić po pogotowie ale poczułem delikatne dotknięcie mojej nogi. To była Julia obudziła się.
-Julia ?! Wszystko dobrze ? Co się stało ? Zadzwonić na pogotowie ?- krzyczałem to ja, to Ola, to Mike
-Tak, tak spokojnie- mówiła, lekko, powoli wstając z kolan chłopaka
-Chce do domu szybko dodała- dalej ciągnęła parząc w oczy chłopaka. Dopiero teraz zauważyłem był wysoki, dobrze zbudowany, jego znakiem rozpoznawczym były jego loki, burza loków. Patrzyli sobie w oczy dobrą minutę.
-Tak, tak już jedziemy
-Harruśś, Kochanie tutaj jesteś Misiaczku, wszędzie cię szukałam, wstawaj z tej ziemi, ubrudzisz się i jak będziesz przy mnie wyglądał ?!- ciągnęła w nie skończoność swoim piskliwym głosikiem, plastikowa blondynka. Jezu co to za dziewczyna masa tapety kto by taką chciał ?
-Już idę.- nadal patrząc na Julie rzekł chłopak podał jej rękę aby wstała, wcześniej sam stając, ich oczy zwrócone były w jeden punkt, splecione ręce ich ręce. Nie ciągnąc tego dalej wziąłem Julie na ręce i ruszyliśmy do samochodu Mike’go . Patrząc w tył spostrzegłem jak ten chłopak przytula tego Plastika, fuuu.. Julia mocno się we mnie wtuliła.


*oczami Julii*
Moja głowa i oczy pękają.. Co się wczoraj działo ? Wszystko zaczeło mi się przypominać, taniec, muzyka, alkohol, Filip, płacz, ból, znowu ból, pustka, hipnotyzujące zielone oczy, Nicki, Mike, Ola, złączone ręce. Koniec. Łzy leciały po moich policzkach. Ale będę twarda. Koniec, nie ma płaczu nie był mnie wart. Pierdolony skurwiel.
Wstałam, kierunek łazienka, szybki prysznic, włosy w kitkę, założyłam 

 zeszłam na dół, wszyscy spali. Wzięłam herbatę i tabletkę od kaca i bólu głowy, może mi pomoże.. Słuchawki, telefon i do mojej krainy czwartych drzwi, studio nagraniowe znajdują się w nim ogromne fotele w których spokojnie można się położyć, są ogrzewane od środka, przykryłam się kocem i znów odeszłam w krainy Morfeusza przy piosence Ed Sheeran- Give Me Love
__________________________________________________________

Rozdział 1


Jeny.. już 16:00, zaraz przychodzi Nick, Mike i Ola ! Musze szybko iść pod prysznic. Tak też zrobiłam, wysuszyłam szybko włosy i zostawiłam je tak jak były, delikatnie tak jak zawsze się pomalowałam i założyłam 

Chłopcy jeszcze się nie ubrali ani nie umyli. Zawsze gdy nie ma rodziców, a ja zostaje z nimi biorę ich do siebie na sale i razem tańczymy albo po prostu się wygłupiamy.
No i przyszli. Oni się nie nauczą tyle lat a oni muszą dzwonić tym jebanym dzwonkiem. Ben pobiegł otworzyć.
-Hejka, jesteśmy- krzyknął Mike jakbym miała problemy z uszami.
-Cześć, musisz tak krzyczeć ?!
-Oj, przepraszam ktoś tu może jest zły ?
-Nie, po prostu za długo siedziałam na salce z chłopcami i całkiem o was zapomniałam, jeszcze do tego Lukas i Ben siedzieli i oglądali bajki zamiast się przebrać.
-Już dobrze zaraz ich zaprowadzę na górę i pomogę się przebrać a wy- skierował się do mnie, Nicka i Ole- zróbcie nam coś do jedzenia, też jestem głodny.
-Co ja jestem baba czy służąca żeby ci jedzenie robić ? No ale dobra.. pomogę dziewczyną- z wesołą miną pobiegł szybko do kuchni z Olą
-Dziękuję, że idziesz im pomóc jakoś tak najlepiej z tobą się dogadują, bardzo cię lubią
-Nie ma za co , w końcu jesteśmy jakby rodziną – przytulił mnie – też ich lubię są tacy mali a tak dobrze się z nimi dogaduje, db idę bo chyba znowu demolują pokój, Nick, Ola tylko dobre mają być te kanapki !- krzyknął Mike
-hahahahahaha postaramy się
I wybiegł na górę. Ma rację jesteśmy jak rodzina. Jeżeli któryś z chłopców mnie pocałuje czy przytuli, to nic nie znaczy, dla nas to taki przyjemny gest przyjacielski. Idę im pomóc w kuchni.

 i zeszłam na dół do braci , zostaliśmy sami bo rodzice pojechali na chwile do miasta. Zajęłam się tak długo treningiem, że nawet nie spostrzegłam która godzina. Gra w siatkę tak mnie pochłania, że zapominam o szczęściu wyładowuje całą energię na niej. No nic następnym razem włączę sobie budzik.
-No dobra jesteś gotowa ?- dopytywał mi się Nick
-Chyba tak, ale pamiętaj podaj tylko moje imię, mam być anonimowa, żadnych zdjęć, filmów itp. ma być tylko imię ‚Julia’ i piosenka. Tyle.- oświadczyłam, gdyż nie chce żeby mnie wytykali palcami jak się ludziom nie spodoba.Boję się ich reakcji. Na pierwszy ogień dodadzą moją piosenkę Safe & Sound Boję się, boję się tej pierdolonej reakcji ze strony ludzi. Co jeśli się im nie spodoba i dowiedzą się kim jestem ? Nie, nie na pewno nie wszystko jest anonimowe.
-Ej, Julia, żyjesz, jesteś tam ?!- dopytywali się przyjaciele. Tak się zamyśliłam, że zapomniałam o nich.
-Eee, tak zamyśliłam się.
-Dodano.-to słowo powtarzało się w mojej głowie jak echo. Dodano, dodano.. Nic nie mówiąc wszyscy podeszli do mnie i przytulili, a ja jak małe dziecko się w nich wtuliłam. Wyłączyliśmy komputer.
-A może pójdziemy na jakąś imprezę ?- wypaliła Ola
-Dobry pomysł ! -równocześnie krzyknęli Mike i Nick
-Sama nie wiem..
-No chodź odstresujesz się
-A co z chłopcami ?
-Ehh dziewczyno ty chyba dzisiaj całkiem nie żyjesz, za jakieś 10 minut przyjeżdżają twoi rodzice.
-No dobra idziemy
-No to za 40 minut u ciebie, przebierzcie się, i co tam jeszcze robicie..- ustalał wszystko Mike
-Dobrze, dobrze my już wiemy co mamy robić- z sarkazmem tłumaczyła mu Ola
-Ooo i pamiętajcie załóżcie jakieś seksowne sukienki- żartując, ruszał śmiesznie brwiami Nick
-No nie, wiecie co! Zobaczycie, niech tylko jakaś panna do was podejdzie w klubie i zobaczycie, zobaczycie- groziłam im pchając do wyjścia z sali do nagrywania.
-Tak, tak, no to zobaczymy. Pamiętajcie macie godzinę paa !- krzyczał już zza drzwi Nick
Dzięki nim zapominam o wszystkich kłopotach, boli mnie to, że nie czuję się tak przy Filipie, moim chłopaku. W ogóle go tutaj nie ma.. nie wspiera mnie. Nic.. coś tu nie gra.. ehh dobra teraz zapominam o wszystkim idę się malować. Zaraz przyjdą chłopaki i Ola.
Koniec. Jestem gotowa. Umalowałam się tak zdecydowanie mocniej, włosy rozpuściłam i pofalowałam, wybrałam 


sukienkę i zeszłam na dół.
-Ooo gdzie idziesz ?- dopytywała się mama
-Na imprez.
-No dobrze idź tylko pamiętaj..
-Tak wiem bez alkoholu, narkotyków, i nie nie prześpię się z nikim – odpowiedziałam zanim cokolwiek zdążyła powiedzieć
-Widzisz jednak czegoś się nauczyłaś przez te 17 lat
-Taa ciągle ta sama gada, przywykłam.
-Po prostu się o ciebie martwimy- dołączył się do naszej konwersacji tata
-Tak, tak rozumiem- nie chciało mi się z nimi gadać więc siadłam sobie na krześle od blatu i czekałam na spóźnialskich
-Ooo jakaś nowa gwiazda internetu- nawijał dalej tata z głową w laptopem
-Jaka ? pokaż !- krzyczeliśmy na zmianę z mamą i chłopakami
-Jakaś Julia.. wow 543649 wejść w dwie godziny. Haha może to ty ? mówił śmiejąc się jednocześnie z wielkim podziwieniem
-Tak, oczywiście, że ja ! Tylko, że jak śpiewam w klasie, na muzyce to wszystkim uszy pękają..- próbowałam się wywinąć. Bo co im miałam powiedzieć ? Tak to ja, zajebisty mam głos ! Już dalej gadajcie wszystkim, że to ja !!
-No dobra, dobra tak tylko mówię, dziewczyna ma bardzo, bardzo ładny głos.. może nagra płytę, mówię wam to będzie następna gwiazdka- gadał ciągle i ciągle tata, słuchając MOJEJ ..niestety piosenki.
Moje wybawienie ! Przyjechali, ile można !
-Dłużej się nie dało ?!- krzyknęłam na samym wejściu do nich
-Już, już Nick nie wiedział co włożyć, czy ty zawsze musisz nas tak witać ?- tłumaczył się Mike.
-No, przepraszam po prostu..
-Czy to twoja piosenka leci w domu ?
-Tak, tak moja ! Idziemy!
Nic nie mówili tylko weszliśmy do samochodu Nicka.
Dojechaliśmy. Ta wspaniała atmosfera, uwielbiam ją. W końcu odstresuje się, taniec i alkohol dobrze mi zrobi.. Nawet gdybym za dużo wypiła Nick, Mike i Ola nade mną czuwają , to skarb mieć takich przyjaciół.
-Idę po jakieś drinki- próbował przekrzyknąć dobiegającą z głośników muzykę. My tylko przytakneliśmy głową na znak zgody.
Byłam już całkiem wstawiona, Mike , Nick prawie w ogóle nie pili bo spotkali przyjaciela który był tam DJ i z nim gadali. Ola jak to Ola, poszła gdzieś z jakimś chłopakiem ona nawet nie potrzebuje pić żeby coś takiego z chłopakiem robić. Dobrze się bawiłam co chwile jakiś chłopak prosił mnie do tańca, zagadywał, dawał drinki itp..
Podeszłam do baru, prosząc o kolejnego drinka. Czekając, obróciłam głowę w lewo i zobaczyłam..
____________________________________________________________
jest 1 !! Mamy go już za sobą ! 

Bohaterowie

Julia Hayes - 17 lat, ideał dziewczyny jednak ona sama tak nie uważa. Ma rodzine, matke ojca, małego brata i starszego. Chodzi do drugiej klasy liceum. Uczy się przeciętnie, bardzo dobrze umie tańczyć, jest wygimnastykowana, potrafi śpiewać – nawet bardzo, jednak szlifuje swoje talenty w ukryciu. Czasami jest spokojna, lecz często odbija jej głupawka. Ma niebieskie oczy, brązowe, długie, naturalne włosy, idealny nos i usta, ma też przepiękne rumieńce i dołeczki. uwielbia bawić się z młodszym bratem a starszemu dokuczać. Jej mama jest dyrektorką w studiu ‚Music life’ , tata zaś ważnym członkiem zarządu administracyjnego w Europie, dlatego też należą do bogatszych rodzin.Julia ma przyjaciółkę Ole i dwóch przyjaciół płci męskiej Nicka i Mike. Rodzina Julii jak i ona sama pochodzi z Londynu , lecz na skutek wypadku jej matki w którym straciła dziecko, chłopczyka przyprowadzili się do Polski.

Aleksandra Nettwork - 17 lat, przyjaciółka Julii. Kocha taniec, trenuje z Julią, znają swoje najskrytsze sekrety. Szuka prawdziwej miłości, ma brata. Też należy do bogatszych rodzin. Ma zielone oczy, normalny nos, lekko różowe usta, oraz bardzo ładne blond włosy. Jest miła, ale potrafi być wredna jak Julia.

Harry Styles-19 lat, należy do zespołu One Direction, lubi podrywać dziewczyny, nie wierzy w miłość, bawi się życiem. Ma czwórkę przyjaciół, jednak najlepiej dogaduje się z Louisem. Ma hipnotyzujące oczy, dołeczki, burzę, brązowych loków, idealne rysy twarzy i sylwetkę. Uwielbia śpiewać. Jest słodki, kręcą go plastiki. Potrafi być miły, romantyczny i kochany.

Louis Tomlinson- 21 lat, 2/5 członek One Direction, szuka prawdziwej miłości, uwielbia być zabawnym, zawsze chciał mieć siostrę. Kocha śpiewać i chodzić na zakupy. Nie ma rodzeństwa, ani rodziny. Od urodzenia mieszka z wujostwem.

Niall Horan- 19 lat, 3/5 One Direction, nie szuka dziewczyny a przyjaciółki, która potrafiłaby go zrozumieć. Kocha jedzenie i granie w piłkę ręczną.

Zayn Malik- 19 lat, 4/5 One Direction, jest szalony jak reszta zespołu, kocha swoje włosy, uwielbia szaleć i chodzić na imprezy z Harrym. Rozmawia z lusterkami. Lubi śpiewać i leniuchować.

Liam Payne- 19 lat, 5/5 One Direction, jest cichy i spokojny, najrozważniejszy członek 1D , ale gdy przy chodzi zabawa lubi się wygłupiać z przyjaciółmi.

Nick i Mike- mają po 19 lat, najlepsi przyjaciele Juli , są zgraną paczką także z Olą, są jak rodzeństwo. Również są bogaci. Obaj uwielbiają spędzać czas z Julią i Olą, interesują się sprzętem do radia czy nagrywania piosenek.


Filip- chłopak Julii, 19 lat (nie na długo). Ogląda się za dziewczynami na każdym kroku. Typowy babiarz.

I inne postacie drugoplanowe.

Heej ;D

Siemkaa. Jestem Ada. Moja historia z One Direction jest bardzo, bardzo długa, ale to nie o tym. Lubie czytać opowiadania o 1D więc sama postanowiłam zacząć je pisać. Nie wiem jak to wyjdzie i wgl, ale mam na dzieje, że choć troche się spodoba i będziecie wyrozumiali ( jeśli ktoś wgl będzie to czytał ). Pomysł mam już w głowie,  wasze pomysłami możecie podzielić sie w komentarzach, są bardzo mile widziane. Rozdziały postaram sie dodawać codziennie. No to     ZACZYNAMY.   xx